sobota, 4 czerwca 2022

Let's stop master and servant: queer dehumanism / Przestańmy bawić się w Pana i sługę: queerowy dehumanizm

Let's stop master and servant: queer dehumanism

"Following Halberstam’s suggestion that we read failure as a queer refusal of mastery, I attend to mastery’s recurring failures in postcolonial literature as promising, hopeful, even utopian. In failing to master, in confronting our own desires for mastery where we least expect or recognize these desires, we become vulnerable to other possibilities for living, for being together in common, for feeling injustice and refusing it without the need to engage it through forms of conquest.

This is a practice I call dehumanism: a practice of recuperation, of stripping away the violent foundations (always structural and ideological) of colonial and neocolonial mastery that continue to render some beings more human than others. Dehumanism requires not an easy repudiation and renunciation of dehumanization but a form of radical dwelling in and with dehumanization through the narrative excesses and insufficiencies of the 'good' human—a cohabitation that acts on and through us in order to imagine other forms of political allegiance.

(...) In the hopeful spirit of queer inhumanisms, dehumanism begins with the dehumanized—'humans' and their others—as its critical point of departure. José Esteban Muñoz has summoned us toward the necessary labor of 'attempting to touch inhumanity', and Nyong’o insists that we pressure history in the making and unmaking of the subject. Indebted to queer inhumanism’s ethical reach, I modify the concept of inhumanism, which (despite the desires of those committed to its potentialities) loses track in its own grammatical formulation of the histories, practices, and narratives that make some human and cast others outside its orbit. The prefix 'in' of inhumanism points to a privation that does not intuitively signal the history of the making of nonhuman subjects and forms of being. Shifting inhumanism to dehumanism, I move away from a seemingly ontological formulation of Man and its others toward a more pointed formulation that implicates in its very utterance the processes of dehumanization through a term that signals clearly the imperial work of making humans and worlds. Dehumanism, then, is united with queer inhumanisms as it presses us toward an overtly global, imperial critique of the making and mapping of Man and its proliferating remnants.

The 'de' of dehumanism also and vitally articulates the 'de' of deconstruction, crucially foregrounding the particular force of narrative in the making and unmaking of subjects, and the 'de' of decolonial ethico-politics. Dehumanism is driven by the promises of vulnerability with the aim of forming other less masterful subjectivities. As I argue across Unthinking Mastery, the act of reading is vital to this process of imagining otherwise and dwelling elsewhere, to the relentless exercise of unearthing and envisioning new human forms and conceptualizations of agency. Reading becomes not a humanizing process that rehearses the largely anthropocentric discourses of decolonization but a much more radical process of opening us to the possibility of becoming ourselves promisingly dehumanized. What possibilities live in these other 'modalities' of the human? What vital hope is (still) lingering in exile when we are ready to open our borders? Even to become, ourselves, hopefully dispossessed of mastery?

(...) The decolonizing potential of dehumanism against mastery must reach beyond the historically contingent figure of the human toward other forms of living and being. Dehumanism’s promise is in becoming sensitive to those human and inhuman beings that we currently conceive as proximate to us, and most urgently to those which we still imagine as radically distinct".

J. Singh, Unthinking Mastery. Dehumanism and Decolonial Entanglements, Durham and London 2018.


Przestańmy bawić się w Pana i sługę: queerowy dehumanizm

"Podążając za sugestią Halberstama, by ​​porażkę odczytywać jako queerową odmowę władania, traktuję powracające w literaturze postkolonialnej nieudane próby opanowania władania jako obiecujące, pełne nadziei, a nawet utopijne. Nie potrafiąc objąć władania, konfrontując się z  pragnieniami dotyczącymi władania, stajemy się podatni na inne możliwości życia, wspólnego bycia razem, odczuwania niesprawiedliwości i odmowy bez konieczności angażowania się w formy podboju.

(...) Jest to praktyka, którą nazywam dehumanizmem: praktyka rekonwalescencji, zdzierania brutalnych podstaw (zawsze strukturalnych i ideologicznych) dla kolonialnego i neokolonialnego władania, które w dalszym ciągu czynią jedne istoty bardziej ludzkimi niż inne. Dehumanizm wymaga nie łatwego odrzucenia i wyrzeczenia się dehumanizacji, ale formy radykalnego zamieszkiwania w i z dehumanizacją poprzez narracyjne ekscesy i wykazywanie niedostatków 'dobrego' człowieka – kohabitacji, która działa na nas i przez nas, aby wyobrazić sobie inne formy przynależności politycznej.

(...) W pełnym nadziei duchu queerowych podejść do nieludzkości, dehumanizm zaczyna się od odhumanizowanych – 'ludzi' i ich innych – jako krytycznego punktu wyjścia. José Esteban Muñoz wezwał nas do niezbędnej pracy nad 'próbą dotknięcia nieludzkości', a [Tavia] Nyong’o nalega, abyśmy naciskali historię w celu tworzenia i unicestwienia podmiotów. Pozostając w etycznym zasięgu queeroweej nieludzkości, modyfikuję pojęcie niehumanizmu [inhumanism], które (mimo pragnień zaangażowanych w jego potencjalność) gubi się we własnym gramatycznym formułowaniu historii, praktyk i narracji, które czynią jednych ludźmi, a innych wyrzucają poza swoją orbitę. Przedrostek in w pojęciu inhumanism wskazuje na brak, który intuicyjnie nie wskazuje na historie tworzenia nieludzkich podmiotów i form bycia. Obracając niehumanizm w dehumanizm, odchodzę od pozornie ontologicznego sformułowania Człowieka i jego innych w kierunku bardziej dosadnego ujęcia, które implikuje procesy dehumanizacji poprzez termin, który wyraźnie sygnalizuje imperialną pracę nad tworzeniem ludzi i światów. Dehumanizm łączy się zatem z queerowymi niehumanizmami, ponieważ popycha nas w kierunku jawnie globalnej, imperialnej krytyki tworzenia i mapowania człowieka i jego rozmnażających się pozostałości.

'De' w dehumanizmie wyraża również 'de' dekonstrukcji, w sposób zasadniczy podkreślając szczególną siłę narracji w tworzeniu i unicestwianiu podmiotów oraz 'de' dekolonialnej etyki i polityki. Dehumanizm inspiruje się perspektywą podatności na zranienie w celu uformowania innych, mniej władczych podmiotowości. Jak dowodzę w całym Unthinking Mastery, akt czytania jest niezbędny dla tego procesu wyobrażania sobie inaczej i przebywania gdzie indziej, dla nieustannego ćwiczenia odkrywania i wyobrażania sobie nowych ludzkich form i konceptualizacji sprawstwa. Czytanie nie staje się procesem humanizującym, który w dużej mierze ma na celu przećwiczenie antropocentrycznych dyskursów dekolonizacji, ale znacznie bardziej radykalnym procesem otwierania nas na możliwość stania się obiecująco odczłowieczonymi. Jakie możliwości tkwią w tych innych 'modalnościach' człowieka? Jaka żywotna nadzieja tkwi (jeszcze) na wygnaniu, kiedy jesteśmy gotowi do otwarcia naszych granic? Nawet po to, by stać się, miejmy nadzieję, pozbawionymi władania?

(...) Potencjał dekolonizacyjny dehumanizmu przeciwko władaniu musi wykraczać poza historycznie przygodną figurę człowieka ku innym formom życia i bycia. Obietnicą dehumanizmu jest uwrażliwienie na te ludzkie i nieludzkie istoty, które obecnie uważamy za bliskie nam, a najpilniej na te, które wciąż wyobrażamy sobie jako radykalnie odrębne”.

J. Singh, Unthinking Mastery. Dehumanism and Decolonial Entanglements, Durham and London 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz