Whoring the urban space
"Under condition of prohibition and the spatial order created by capitalism will be found spaces and forms of sanctioned transgression. These are activities and uses of urban space that are officially and unofficially authorized to occur in selected places at certain times of the day - or night:
'Space is divided up into designated (signified, specialized) areas and into areas that are prohibited (to one group or another). It is further subdivided into spaces of work and spaces for leisure, and into daytime and night-time spaces. The body, sex and pleasure are often accorded to no existence, either mental or social, until after dark, when the prohibitons that obtain during the day, during 'normal' activity, are lifted. This secondary and derivative existence is bestowed on them, at night, in sections of the city. (...) In accordance with this division of urban space, a stark contrast occurs at dusk as the lights come one in the areas given over to 'festivity', while the 'business' districts are left empty and dead. Then in a brightly illuminated night the day's prohibitions give way to profitable pseudo-transgressions' (Henri Lefebvre).
Night-time urban spaces are also often demarcated through the act of affixing labels, such as 'entertainment zone', 'eat street' and 'red-light district'. (...) Interesting in this context is Joanne Hanley's study of the way in which a local council used a strategy of spatial containment in an effort to control street prostitution in the face of opposition from middle-class residents who were keen to see their suburb gentrify and so wanted to change the way in which the streets were used at night. As Lefebvre argues, the breaking up or 'fragmentation' of space is very much about the exercise of power and the maintenance of control, but, of course, (...) night also provides opportunities for transgression that may not be officially sanctioned.
(...) The city can offer women the freedom to transgress. But their presence in the city at night historically has been considered a 'problem of order', in part because of its symbolic association with 'the promise of sexual adventure'. As a result, much urban and social policy has been underpinned by the aim of controlling/containing women's movement through the night-time city. Lefebvre's notion of the 'right to the city' can perhaps be recast as 'women's right to the carnival, intensity and even the risks of the city' (Wilson) - the right to be disorderly.
(...) Young women are behaving in the city at night in very similar ways to young men. And the result has been something of a moral panic prompted largely by the incongruity of established notions of femininity and those of drunken female body in public space. It becomes once again a question of order.
At different times in Australia and the United Kingdom, government-funded media campaigns have been run in an attempt to address the problem of 'binge drinking' that has become such a feature of the night-time economy, and women have explicitly been targeted. The aim, in effect, is to tell young women what is appropriate behaviour in the urban night-time economy. Central to these campaigns has been what Rebecca Brown and Melissa Gregg call a 'pedagogy of regret', whereby intoxicated young women are depicted in a range of vulnerable, degrading and often sexually compromising situations in the urban night-time as an outcome of being drunk. Regret is used as tactic intended to scare young women into controlling their behaviour and protecting themselves from doing what they will later 'regret'. (...) However, rather than being sources of regret 'in the morning', the empirical evidence suggests that, for many young women, excessive drinking and disorderly behaviour whilst drink are actually important aspects of their enjoyment of a night out. (...) It may be, too, that drinking and drunkenness are key element of the way in which many young women now express their friendships and assert their feminine identities."
D. Stevenson, The City, Wiley 2012.
Stręczycielstwo przestrzeni miejskiej
"Pod powierzchnią kapitalistycznej rzeczywistości zakazów i przestrzennego porządku kryją się przestrzenie i formy usankcjonowanej transgresji. Są to czynności i sposoby użytkowania przestrzeni miejskiej, których występowanie oficjalnie lub nieoficjalnie uprawomocnia się w wyznaczonych miejscach i o określonych porach dnia lub nocy:
'Przestrzeń dzieli się na obszary desygnowane (znaczone, wyspecjalizowane) oraz na obszary zakazu (obejmującego tę czy inną grupę). Dalej dzieli się ona na przestrzenie pracy i czasu wolnego, a także na przestrzenie nocne i dzienne. Ciało, seks i przyjemność są często traktowane tak, jakby nie istniały czy to na płaszczyźnie psychicznej, czy społecznej, aż do nastania zmroku, kiedy nakazy nałożone za dnia - w ramach <<normalnego>> trybu życia - zostają uchylone. Ta wtórna i pochodna egzystencja przyznawana jest im nocą, w określonych częściach miasta. (...) Za sprawą takiego podziału przestrzeni miejskiej o zmierzchu można zaobserwować wyraźny kontrast, kiedy w okolicach przeznaczonych do <<świętowania>> rozbłyskują światła, a dzielnice <<biznesowe>> pustoszeją i zamierają. Wtedy to, w jasno rozświetlonej nocy, zakazy obowiązujące za dnia ustępują miejsce intratnym pseudotransgresjom'.
Granice nocnych przestrzeni miejskich wyznacza się także przez nadawanie odpowiednich oznaczeń, takich jak 'strefa rozrywki', 'ulica gastronomiczna', 'dzielnica czerwonych latarni'. (...) Interesujące w tym kontekście jest badanie Joanne Hanley, która opisuje, jak pewna lokalna rada wykorzystała strategię uszczelniania granic przestrzeni, usiłując zapanować nad uliczną prostytucją; działania te podjęto pod wpływem nacisku ze strony mieszkańców, przedstawicieli klasy średniej, którzy chcieli doprowadzić do gentryfikacji swojego przedmieścia i w związku z tym dążyli do zmiany sposoby użytkowania swej okolicy po zmroku. Jak przekonuje Lefebvre, rozbicie czy też 'fragmentacja' przestrzeni w dużej mierze sprowadza się do kwestii sprawowania władzy i utrzymywania kontroli, ale oczywiście noc umożliwia także dokonywanie takich transgresji, które niekoniecznie zostały oficjalnie usankcjonowane.
(...) Należy wystrzegać się upraszczania i uogólniania relacji kobiet z miastem. Jak pisze na przykład Elizabeth Wilson: 'Kobieta obecna jest w mieście jako kusicielka, dziwka, kobieta upadła czy lesbijka, ale także jako uosobienie narażonej na niebezpieczeństwo cnotliwej kobiecości, heroicznej kobiecości, która triumfuje nad pokusą i zgryzotami'. (...) Miasto może zaoferować kobietom odpowiednie warunki do dokonywania transgresji. Ich obecność w nocnym mieście była jednak tradycyjnie uważana za pewne 'zakłócenie porządku', po części z powodu symbolicznego skojarzenia jej z 'obietnicą przygody seksualnej'. W efekcie u podłoża wielu miejskich i społecznych strategii leżało dążenie do tego, by kontrolować/ograniczać przemieszczanie się kobiet w mieście po zmroku. Ukute przez Lefebvre'a pojęcie 'prawo do miasta' można by przeformułować na 'prawo kobiet do udziału w karnawale, do korzystania z intensywności, a nawet z zagrożeń miasta' (Wilson) - prawo do zakłócania porządku.
(...) Zachowanie młodych kobiet w mieście nocą bardzo przypomina zachowanie młodych mężczyzn. Wywołuje to coś na kształt moralnej paniki, którą podsyca zderzenie utrwalonych wyobrażeń kobiecości i widoku upojonego alkoholem kobiecego ciała w przestrzeni publicznej. W efekcie oznacza to więc powrót do kwestii ładu i porządku.
W różnych okresach rządy Australii i Zjednoczonego Królestwa finansowały kampanie medialne mające przeciwdziałać problemowi 'libacji alkoholowych', które stały się nierozłącznym elementem nocnej ekonomii, a adresatami tych spotów były w szczególności kobiety. Cel stanowiło uświadomienie młodym kobietom, jak należy się właściwie zachowywać w ramach nocnej ekonomii miejskiej. Kampanie te, jak określiły to Rebecca Brown i Melissa Gregg, opierają się na 'pedagogii wyrzutów sumienia', wpajanej poprzez ukazywanie nietrzeźwych młodych kobiet w różnych niebezpiecznych, upadlających i często seksualnie upokarzających sytuacjach, będących skutkiem nadmiernego spożycia alkoholu w nocnej przestrzeni miasta. Metoda wzbudzania 'wyrzutów sumienia' ma wstrząsnąć młodymi kobietami do tego stopnia, by kontrolowały swoje zachowania i nie robiły tego, czego później będą żałować. (...) Empiryczne dowody sugerują jednak, że zamiast 'dzień po' żałować swojego postępowania, młode kobiety postrzegają nadmierne spożywanie alkoholu i zakłócanie porządku w stanie nietrzeźwym jako w gruncie rzeczy istotne aspekty przyjemności związanej z wyjściem na miasto nocą. (...) Nie sposób również wykluczyć, że spożywanie alkoholu i nietrzeźwość są współcześnie głównymi sposobami wyrażania przez młode kobiety przyjaźni i utwierdzania kobiecej tożsamości".
D. Stevenson, Miasto, przeł. M. Topa, Gdańsk 2019, s. 115-140.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz