„The major expansion of boundaries began in the eleventh century. "Under the combined pressure of land enclosures and population growth, society expanded not only outwardly but inwardly to a certain extent as well; it began to differentiate itself, to add new cells and form new organs: the cities." (Elias) Land was cleared on a larger scale, and those who cleared it battled over the right to use common lands, and the forested places and fishing grounds surrounding the settlements.
(…) Elias repeatedly stresses that fact that the process of self-limiting ego formation and the centralization of state authority are not to be seen as separable. In other words, the "ego" became a kind of microcosmic centralized state authority. (…) Relaxation of social constraints, necessitated mainly by a considerable widening of distances, became a potential source of new freedoms for the human body. Every new trade route disclosed a novel pleasure; every new object from some foreign land held the possibility of a new feeling.
(…) In the absence of direct intervention by external authority, people had little reason, and probably lacked the ability, to set up barriers against possible new, pleasurable expansions of bodily boundaries—even when their lives depended upon it. ‘At the close of the Middle Ages, a bodily frenzy spread through Europe, from Sicily to the Lower Rhine, in the form of the dancing madness or St. Virus dance. People danced themselves to death’.
(...) In the face of these prospects, the kind of repression that had nurtured capitalism in its infancy could no longer be organized. Dams had to be erected—and plenty of them. The weapons that had beaten down the peasant revolts were no longer sufficient. Neither were the witch-burnings, though they continued apace. The more visible freedom of women was directly combatted in a simultaneous attempt to prevent a more general unfolding of human pleasures in relations between the sexes.
(…) Something different was also needed, however, for men who might be led into temptation. (…) Luther and the reformers stepped out of the wings, blueprints for dam-building under their arms: (…) the God within”.
[The drained ground for fascism was thus prepared:] ‘Alongside ardent German fanatics, a mindlessly angry German riffraff; alongside Russian rabble-rousers, a bestial Polish contingent from the mines and factories of Lower Rhine-Westphalia. And among the nurses, prostitution as if some swamp had spewed them forth. Alcoholism and licentiousness in men and women’ (Rudolf Herzog)”.
K. Theweleit, Male Fantasies. Volume 1: Women, Floods, Bodies, History, Minneapolis 1987, p. 302-303, 306, 308-309, 392.
Osuszanie dóbr wspólnych, osuszanie ciał
„Wielkie procesy znoszenia granic rozpoczynają się w XI wieku: ‘Wskutek ciśnienia wywołanego brakiem ziemi i wzrostem populacji, społeczeństwo zaczyna prowadzić ekspansję nie tylko na zewnątrz, lecz również niejako do wewnątrz; zaczyna się różnicować, tworzy nowe komórki, wykształca nowe organy – miasta’ [Norbert Elias]. Na wielkich obszarach karczuje się lasy, a karczownicy wywalczają sobie prawo użytkowania ziem gminnych [dóbr wspólnych] oraz rozciągających się wokół terenów leśnych i łowisk.
(...) Elias stale podkreśla, że procesu budowy odgraniczającego się Ja nie sposób oddzielić od centralizacji władz państwowych. Ja staje się więc czymś w rodzaju zcentralizowanej władzy państwowej w miniaturze. (…) Osłabiona społeczna kontrola, uwarunkowana przede wszystkim znacząco wzrastającymi odległościami, odsłoniła nowe horyzonty wolności dla ludzkiego ciała. Każdy nowy szlak handlowy jawi się jako nowe źródło przyjemności, każdy nowy, przywieziony z dalekich krain przedmiot odsłania możliwość nowego uczucia.
(…) O ile nie interweniowała jakaś zewnętrzna instancja przemocy, ludzie nie mieli powodu – a po prawdzie także i zdolności – do zamykania się na możliwość nowych uciech znoszącego granice ciała, nawet jeśli często kosztowało ich to życie: ‘pod koniec średniowiecza cielesne rozpętanie pod postacią <<tanecznego szału>> albo <<tańca św. Wita>> ogarnęło całą Europę od Sycylii aż po Nadrenię; ludzie zatańcowywali się na śmierć’.
(…) W tych warunkach nie dało się już organizować tłumienia, na którym opierał się rozwój kapitalizmu we wczesnej fazie. Należało zbudować nowe tamy, wiele tam. Środki, za pomocą których pokonano chłopskie powstania przestały wystarczać. Podobnie jak palenie czarownic na stosie, które skądinąd wciąż trwało. Kłującą w oczy wolność kobiet zwalczano w sposób bezpośredni, a wraz z nią prewencyjnie powstrzymywano w ogóle rozwój ludzkich pragnień odnoszących się do płci.
(..) Dla wodzonych na pokuszenie mężczyzn trzeba było jednak wymyślić jeszcze coś innego, (…) całkiem nową granicę. Zza kulis wyłania się Luter i inni reformatorzy z planami budowy tam pod pachą: (…) Boga, który mieszka w środku.
[Grunt pod faszyzm został osuszony:] ‘Obok wzburzonych niemieckich fanatyków, wściekły niemiecki motłoch; obok rosyjskich podżegaczy zezwierzęcony polski lud z kopalń i fabryk z Północnej Nadrenii-Westfalii. Wśród pielęgniarek zaś mnóstwo kurewstwa, jak gdyby rozlało się tu jakieś bagno. Pijaństwo i rozpusta mężczyzn i kobiet’ (Rudolf Herzog)”.
K. Theweleit, Męskie Fantazje, Tom 1. Kobiety, strumienie, ciała, historia, przeł. M. Herer, Warszawa 2015, s. 305-306, 310, 312, 397.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz