Europa małych pariasów
"'Mały żydek' Charlie Chaplina to kolejne wcielenie pariasa. 'U Chaplina najbardziej niepopularny na świecie naród był inspiracją dla postaci, które przez długi czas uchodziły następnie za nadzwyczaj popularnych bohaterów' (Hannah Arendt). To bohaterowie, którzy są nikim, nic nie znaczą, ale są nieustannie 'dręczeni i napadani przez stróżów prawa reprezentujących porządek społeczny'. Filmy Chaplina były jak lustro, w którym przeglądali się wykluczeni, patrząc przez śmiech i łzy na to, co zrobiło z nimi społeczeństwo. U Chaplina szlemiel staje się bardziej miejski, bardziej oderwany od natury, mniej radosny, choć równie nieudaczny i naiwny.
(...) 'Nie jest pani ani z zamku, ani ze wsi pan jest niczym' - w radykalnie odmienną postać pariasa wciela się K., bohater Zamku Kafki. Trudno lepszą analogię ilustrującą dramat na poły zasymilowanego Żyda. Jako Żyd Kafka nie należał do społeczności chrześcijan, jako Żyd zasymilowany nie należał do społeczności żydowskiej. K. chce jednak do niej należeć i konwencjonalny żargon asymilacji bierze dosłownie. (...) Jego miotanie się pomiędzy Zamkiem a wsią, między nieludzkim systemem a potrzebą normalności i sensu nie daje ukojenia. Sytuacja pariasa w każdej jego postaci, choć czasem egzystencjalnie wygodna, na długą metę jest niemożliwa do utrzymania. Nie można - twierdzi Arendt - stać na zewnątrz społeczeństwa. Ale w świecie zamkniętych państw narodowych asymilacja nie jest już możliwa. 'Nikogo nie da się już dołączyć (...) rozpoczął się proces odwrotny; napływ ogromnych mas ludzkich i ich degradacja do roli pariasów'. Kryje się w tym jednak pewna nadzieja - owi pariasi, izolowani od wszystkich narodowych spraw, interesują się polityką ogólnoeuropejską. Gdyby więc wszystko się udało, pariasi mogliby być zwiastunami nowej Europy".
M. Środa, Obcy, inny, wykluczony, Gdańsk 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz