„the early European working class was accustomed to working not so much for a wage per hour but for a sharing of the material bounty of the enterprise. Which was only natural, however un-natural modern capitalism has made it today.
Although each craft or trade had its own slang for the unpaid share of materials that each worker expected to take home in addition to any pittance of a cash wage, as a whole such takings from the employers were often known in Britain then by terms like "cabbage” or more formally as the polite term 'perquisite' (which still lives on today in our familiar term, „perk” —though ironically enough today’s “perk” usually refers to extra privileges for higher end corporate executives and the capitalist affluent). The term “cabbage” itself most specifically started as slang for the leftover ends and remnants of cloth from the tailoring trade. This was an age when clothes were still made by hand in many small artisan shops by many thousands of multi-national tailors and seamstresses, not mass produced large factories.
Taking home a bundle of scraps or too old goods or refuse—usually to barter “blood for blood,” or without cash for some prepared food or used clothes or other necessities in one of the large street markets—was the “perquisite” of the cook or maid, the tailor or apprentice, the sailor or thee laborer unloading and moving the cargo. Pubs and brothels were also common places where the „over-weight” , „sweepings”, „gifts”, „low”, „vails”, „samples”, “castings . "drainage”, ”wastage” (just some terms for shared materials taken licitlv or illicitly by the workers involved) could be sold.
This trade in materials and objects, taken individually and collectively as a rightful little share by British workers, was an underground economy of the laboring poor, a vast trade altogether. involving directly or indirectly much of a city's population during the 18th century.
(…) It was commonly claimed by the owning classes that under this spontaneous system of underground wages paid largely in “perquisites” aggressively taken, that the working classes lived like spoiled kings. When examined, of course, thus was a poison drink of capitalist exaggerated propaganda”.
J. Sakai, The „Dangerous” Class and Revolutionary Theory: Thoughts on the Making of the Lumpen/Proletariat, Montreal 2017, p. 83, 86.
Rwanie kapusty
„Dawna europejska klasa robotnicza przywykła do pracy raczej nie za płacę godzinową, lecz za udziały w materialnych łupach przedsiębiorstwa. Co było wręcz naturalne, jakkolwiek nienaturalnym uczynił to nowoczesny kapitalizm dzisiaj.
Wprawdzie każde rzemiosło czy zawód miały swój własny slang na określenie nieopłaconego udziału w materiałach, które każdy pracownik mógł zabrać do domu w dodatku do wszelkiej groszowej wypłaty, ale jako całość takie korzyści od zatrudniających były często znane w Wielkiej Brytanii pod nazwą „kapusty” [„kapuchy”, „siana”] lub bardziej oficjalnie jako grzeczny termin „napiwek” [perquisite] (który przetrwał do dziś w dobrze znanym nam słowie perk – chociaż, jak na ironię, dzisiejszy perk na ogół odnosi się do dodatkowych przywilejów dla wyższego szczebla korporacyjnego kierownictwa i dla kapitalistycznych bogaczy]. Termin „kapusta” na początku funkcjonował w ramach slangu, na określenie resztek i odpadków z tkaniny w branży krawieckiej. Był to czas gdy ubrania ciągle były wytwarzane ręcznie w wielu małych rzemieślniczych sklepikach przez tysiące wielonarodowych krawców i szwaczek, a nie masowo produkowane w wielkich fabrykach
Zabieranie do domu pakunku skrawków, albo przeterminowanych towarów czy odpadów – zwykle po to, by wymienić je barterem, czyli bezgotówkowo, za jakieś przetworzone jedzenie czy używane ubrania, albo żeby zaspokoić inne potrzeby na jednym z dużych targów ulicznych – to był dodatkowy dochód dla kucharza albo służącej, krawca albo praktykanta, żeglarza albo pracownika wyładowującego i przenoszącego ładunek. Puby i burdele były także częstymi miejscami, w których „narzut”, „okruchy”, „podarki”, „spady”, „reszty”, „próbki”, „zlewki”, „ścieki”, „manko” (to tylko wybrane terminy dla współdzielonych materiałów zabieranych legalnie lub nielegalnie przez zaangażowanych pracowników), podlegały sprzedaży.
Ten handel materiałami i przedmiotami, wzięty indywidualnie i zbiorowo, jako pełnoprawny niewielki udział należący do brytyjskich pracowników, stanowił podziemną gospodarkę pracującej biedoty, całkiem rozległy handel, włączający bezpośrednio lub pośrednio znaczną część miejskiej populacji w osiemnastym wieku.
(…) Klasy posiadające powszechnie głosiły, że za sprawą tego spontanicznego systemu podziemnych płac, wypłacanych w dużej mierze w „kapuście”, klasy pracujące żyły jak rozpieszczone królewięta. Przy bliższym wglądzie, oczywiście, była to tylko trucizna sącząca się w przesadzonej kapitalistycznej propagandzie”.
J. Sakai, The „Dangerous” Class and Revolutionary Theory: Thoughts on the Making of the Lumpen/Proletariat, Montreal 2017, s. 83, 86 (tłum. własne).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz