wtorek, 21 stycznia 2020

Urban democracy of anonymity and the eyes of the poor / Miejska demokracja anonimowości i oczy biednych

Urban democracy of anonymity and the eyes of the poor

"Hausmann city-order utopia was formed as project of redesigning public space and had a role in the reproduction of bourgeois hegemony.

Everybody was supposed to be able to walk on the wide boulevard pavements. And anybody could supposedly use the pavement cafes. However, social inequalities were directing people expressive acts on this new public stage. The poor were the dazzled spectators in performances of wealth and elegance given by the rich. As in Baudelaire's poem 'The Eyes of the Poor', this mutual act of seing and being seen is charged with the assymetries of social status. What Marshall Berman describes as modern 'primal scene' already contains major contradiction: 'The setting that makes all urban humanity a great extended family of eyes also brings forth the discarded stepchildren of that family'. Behind the illusion of new, inclusive space open to all, behind the new setting of a democracy based on a generalised visuality and exposure, lies a hegemonic project that excludes those who cannot hide their misery. In a democracy of anonymity the poor were offered an alternative to fantasized social ascent: the chance to hide their true social and economic condition, the chance to deceive through the manipulation of their appearance. (...) More than the aristocrats who could reproduce their dominance by organizing only occasionally their presence in public, the bourgeoisie needed to expose in public its economic power and thus to legitimize its rule. But this legitimization was dependent on staging of a certain democracy of equal chances".

S. Stavrides, Common Space: The City as Commons, London 2016, p. 131-132.


Miejska demokracja anonimowości i oczy biednych 


"Utopia porządku miejskiego Hausmanna powstała jako projekt przeprojektowania przestrzeni publicznej i odegrała rolę w reprodukcji burżuazyjnej hegemonii.

Zakładano, że każdy jest dopuszczony do przemieszczania się szerokimi chodnikami bulwarów. I deklaratywnie każdy mógł skorzystać z chodnikowych kawiarni. Jednakże, nierówności społeczne rządziły ludzkimi ekspresjami na tej nowej publicznej scenie. Biedota była zaślepionymi widzami w tych pokazach bogactwa i elegancji, wystawianych przez bogaczy. Tak jak w poemacie Baudelaire'a 'Oczy biednych', ten wzajemny akt widzenia i bycia widzianym jest naznaczony asymetrią społecznego statusu. To, co Marshall Berman opisał jako nowoczesną 'scenę pierwotną', już samo w sobie zawiera ogromną sprzeczność: 'Zestawienie, które z całej miejskiej społeczności czyni wielką rozszerzoną rodzinę oczu powoduje również odrzucenie przyszywanych dzieci tej rodziny'. Pod iluzją nowej inkluzywnej przestrzeni otwartej na wszystkich, zza otoczki demokracji opartej na zgeneralizowanej wizualności i widoczności, wyłania się hegemoniczny projekt, który wyklucza tych, którzy nie mogą ukryć swojej nędzy. W demokracji anonimowości biednym oferuje się alternatywę w postaci fantazjowania o ich społecznym wzlocie: szansę ukrycia ich prawdziwej społecznej i ekonomicznej kondycji, szansę zwodzenia poprzez manipulację swoim wizerunkiem. (...) Bardziej niż arystokraci, którzy mogli reprodukować swoją dominację poprzez organizowanie swojej publicznej obecności jedynie sporadycznie, burżuazja potrzebowała wystawić na widok publiczny swoją gospodarczą siłę i w ten sposób zalegitymizować swoje panowanie. Ale ta legitymizacja była zależna od pozorowania pewnego rodzaju demokracji równych szans".


S. Stavrides, Common Space: The City as Commons, London 2016, p. 131-132 (tłum. własne).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz