środa, 4 grudnia 2019

Rabble, commons and... cricket against panopticon / Motłoch, dobra wspólne i... krykiet przeciwko panoptykonowi

Rabble, commons and... cricket against panopticon

"Hundreds used to play cricket every summer night in the fields in the back of the British Museum. Popular recreation was undergoing profound repression by evangelicals, landlords and industrialists. Pugilism, pedestrialism, football, and dancing also suffered. C.L.R James wrote of cricket, ‘It was created by the yeoman farmer, the gamekeeper, the potter, the tinker, the Nottinghamshire coal-miner, the Yorkshire factory hand. These artisans made it, men of hand and eye’. James described the game in the terms of Wordsworth’s preface to Lyrical ballads. The cricketer mantains human beauty and dignity against the ‘savage topor’ of urban, uniform occupation. E.P. Thompson once praised C.L.R James for ‘his delight and curiosity in all the manifestations of life’. ‘The clue to everything lies in his proper appreciation of the game of cricket’. These men loved cricket, but the game is not possible without a field, and so we are back to the commons.
As a boy, Jeremy Bentham boarded at the Westminster School between 1755 and 1760. He wrote his former headmaster for help in building a panopticon on Tothill Fields. The land was ‘in the state of Waste which might be subject to the rights of commons’. The parishioners of St. Margaret’s and St. James’s, enjoyed common of pasture. It was a cricket ground from ‘time immemorial’ for the boys of Westminster School. Bentham appealed to the Westminster scholars, offering to find them a new pitch so that he could build his prison.
(…) ‘Dear Sir’, wrote Patrick Colquhoun from the police office in Queen Square to the home secretary on 17 September 1802, ‘for the two Sundays last past I find that great multitudes, chiefly Irish, have assembled in Tothill Fields to the amount of several thousands & have employed themselves in playing at a game called Hurley: attempts have been made by our Constables to disperse them but the multitude was so great that they bid them defiance’.
(…) even though Bentham’s panopticon had been dennied Tothill Fields still ceased to be a commons of play. In 1810, the dean of Westminster and former head of the school ‘paid a man with a horse and plough to drive a furrow around ten acres and the following years gates and rails were erected’".

P. Linebaugh, Red Round Globe Hot Burning: A Tale at the Crossroads of Commons and Closure, Of Love and Terror, Of Race and Class, And of Kate and Ned Despard, Oakland 2019, p. 352-354.

Motłoch, dobra wspólne i... krykiet przeciwko panoptykonowi

"Setki ludzi grały w krykieta każdej nocy letniej na pola na tyłach British Museum. Ludowa rekreacja doświadczała znaczących represji ze strony ewangelików, landlordów i przemysłowców. Pięściarstwo, wędrówki, futbol i tańce także ucierpiały. C.L.R. James napisał o krykiecie: ‘został stworzony przez wolnego chłopa, gajowego, garncarza, kotlarza, górnika z Nottinghamshire, pracownika manualnego z Yorkshire. Ci rzemieślnicy go wytworzyli, ludzie pracy rąk i spojrzenia’. James opisuje krykieta w terminach jak ze wstępu Wordswortha do Ballad lirycznych. Krykieciarz utrzymuje człowiecze piękno i godność przeciwko ‘dzikiemu toporowi’ miejskich, zuniformizowanych zajęć. E.P. Thompson pochwalił kiedyś C.L.R. Jamesa za jego ‘zachwyt i zaciekawienie wszystkimi manifestacjami życia’. ‘Klucz do wszystkiego leży w jego właściwym umiłowaniu gry w krykieta’. Ci faceci uwielbiali krykieta, ale gra nie byłaby możliwa bez pola i w ten sposób wracamy do dóbr wspólnych.
Jako chłopiec Jeremy Bentham zakwaterowany był w Szkole Westminsterskiej między 1755 a 1760 rokiem. Napisał do swojego byłego dyrektora ze szkolnych czasów, żeby pomógł wybudować mu panoptykon na Tothill Fields. Ziemia miała ‘status nieużytku, przez co mogła podlegać prawom do dóbr wspólnych’. Parafianie z St. Margaret’s i St. Jame’s cieszyli się prawem do wspólnego pastwiska. Od ‘niepamiętnych czasów’ była to przestrzeń do gry w krykieta dla chłopców z Westminster School. Bentham zwracał się do uczonych z Westminster, oferując, że znajdzie im nowe boiska, żeby tylko mógł wybudować swoje więzienie.
(…) ‘Szanowny Panie’, pisał Patrick Colquhoun z komisariatu policji z Queen Square do sekretarza mieszkalnictwa 17 września 1802 roku, ‘przez ostatnie dwie niedziele ogromny motłoch, głównie Irlandczycy, zbierał się na Tothill Fields w liczbach idących w tysiące i zajmował się grą zwaną Hurley: nasi policjanci podejmowali próby, żeby ich rozgonić, ale motłoch był tak wielki, że stawiał im opór”.
(…) nawet jeśli Benthamowskiemu panoptykonowi odmówiono wstępu na Tothill Fields, przestały być one dobrem wspólnym dla gier. W 1810 roku, dziekan Westminster i były pryncypał szkoły ‘opłacił mężczyznę z koniem i pługiem, żeby zaorał 10 akrów ziemi, a w następnym roku postawiono bramy i barierki".

P. Linebaugh, Red Round Globe Hot Burning: A Tale at the Crossroads of Commons and Closure, Of Love and Terror, Of Race and Class, And of Kate and Ned Despard, Oakland 2019, s. 352-354 (tłumaczenie własne).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz