Racialization of Roma, gypsization of vagabonds
"All wandering persons with no means of subsistence were vagabonds. This included sailors, ex-soldiers, pedlars, jugglers, palm-readers, drovers, tramping artisans, freemasons, begging university undergraduates and scholars, travelling actors, singers or minstrels, Welsh bards. The fact that play-actors were technically vagabonds explains why they had to obtain the protection of a great aristocrat or King.
Enclosure created vagabonds by abolishing customary rights of sustenance to poor persons, driving them on to the road. It was a legal offence to be a vagabond, however involuntarily. Vagabonds had no legal rights; begging and stealing were forced upon them. Bunyan phrased it well: they were ‘kicked to and fro like footballs in the world’. The law destroyed their liberty. Anyone who threatened to run away from his or her parish could be treated as a vagabond and be conscripted to forced labour. The under-class of permanent poor was dependent on charity.
Vagabonds came to be seen as outside society. They were ‘cut off from God’s face’, wrote Raleigh. Beggars, William Perkins said, are ‘for the most part a cursed generation’, since they ‘form not themselves to any settled congregation for the obtaining of God’s kingdom’. They ‘are as rotten legs and arms that drop from the body’.
Richard Yonge in 1654 made a similar point. Most vagabonds are unbaptized, outside the church, and so without God. There was a danger that they would infect others with their ‘licentious liberty’. They did not marry but consorted together like beasts; woodland and pasture areas were ‘breeders and nurseries’ of ‘thieves, rogues and beggars’, and of gypsies. In 1786 a list of vagabonds included ‘minstrels, jugglers or gypsies... petty chapmen and pedlars not licensed’.
Vagabonds who tried to squat on village commons roused resentment. In the early seventeenth century the royal courts began to limit common rights to tenants. It became a criminal offence to feed beggars. Biblical authority could be quoted: in Genesis 4:14 Cain is described as a fugitive and a vagabond: ‘everyone that finds me shall slay me’.
Failure to cope effectively with gypsies was replaced by a propaganda campaign against them. Like other vagabonds they were said to be unbaptized, not part of the English church and so not part of the English community. Gypsies nominally adopted the religion of the country they happened to find themselves in. They were said to be unmarried, consorting together as beasts. They divorced and re-married as informally — though in fact their unions were stable while they lasted. Many traditional calumnies on Jews were transferred to gypsies. They were accused of stealing babies from their cradles and turning them into gypsies.
During the revolutionary decades, thanks to the collapse of censorship and the prevailing intellectual curiosity, we hear a good deal more about gypsies. Their image remains agreeably ambiguous. Among radicals the Ranter Abiezer Coppe boasted of ‘his most lowly carriage towards beggars, rogues and gypsies: together with a large declaration what glory shall rise up from under all this ashes’. Gypsies and gaol-birds Coppe described as ‘mine own brethren and sisters, flesh of my flesh, and as good as the greatest lord in England’. But his behaviour with gypsy women was hardly fraternal.
The strongest impression of gypsy freedom is to be found in ballads. [John] Clare became acquainted with gypsies about the age of nineteen. It was one of Clare’s many reasons for detesting enclosure that it kept gypsies ‘ill provided with a lodging’. Gypsies and their freedom were part of the ‘joys’ of Clare’s earlier life, whose loss contributed to his later mental illness.
The gypsy image remained an ambiguous one. But their resolute rejection of wage labour must have appealed to many as wage-slavery seemed to become the inevitable fate of the poor."
C. Hill. Liberty Against the Law. Some Seventeenth-Century Controversies, London and New York 2020.
Urasowienie Romów, ucygannienie włóczęgów
"Wszelkie wędrujące osoby pozbawione środków utrzymania były włóczęgami. Włączając w to marynarzy, byłych żołnierzy, domokrążców, żonglerów, czytających z dłoni, wędrownych rzemieślników, wolnomyślicieli, żebrzących studentów i uczonych, podróżujących aktorów, śpiewaków i recytatorów, walijskich bardów. Fakt, że aktorzy teatralni byli technicznie rzecz biorąc włóczęgami, wyjaśnia, dlaczego mieli obowiązek uzyskać ochronę wielkiego arystokraty lub króla.
Grodzenie [dóbr wspólnych] wytworzyło włóczęgów poprzez zniesienie zwyczajowych praw do utrzymania dla biednej ludności, wypychając ich w drogę. Bycie włóczęgą, chociaż mimowolne, było wykroczeniem wobec prawa. Włóczędzy nie mieli żadnych formalnych praw; żebranie i kradzież były na nich wymuszone. Zgrabnie ujął to [John] Bunyan: byli oni 'wykopywani tam i z powrotem jak piłki tego świata'. Prawo zniszczyło ich wolność. Każdy, kto groził ucieczką ze swojej parafii mógł zostać potraktowany jak włóczęga i skierowany do pracy przymusowej. Podklasa permanentnej biedoty była zależna od dobroczynności.
Włóczędzy zaczęli być postrzegani jako żyjący poza społeczeństwem. Zostali 'odcięci od oblicza Boga', napisał [Walter] Raleigh. Żebracy, rzekł William Perkins, są 'w większości przeklętym wytworem', ponieważ 'nie tworzą żadnego osiadłego zgromadzenia dla uzyskania królestwa bożego'. 'Są jak zgniłe nogi i ręce, które odpadły od ciała'.
Richard Yonge w roku 1654 dokonał podobnej obserwacji. Większość włóczęgów nie jest ochrzczona, znajduje się poza kościołem i żyje bez Boga. Istniało niebezpieczeństwo, że zainfekują oni innych swoją 'rozwiązłą wolnością'. Nie wchodzą oni w związki małżeńskie, ale przebywają ze sobą jak zwierzęta; lasy i pastwiska były ich 'hodowlami i wylęgarniami' - 'złodziei, łotrów i żebraków', oraz cyganów. W roku 1786 lista włóczęgów zawierała 'minstreli, żonglerów lub cyganów... drobnych ciułaczy i domokrążców bez licencji'.
Włóczędzy, którzy próbowali skłotować wiejskie dobra wspólne wywoływali resentyment. We wczesnym wieku siedemnastym sądy królewskie zaczęły ograniczać prawa do dóbr wspólnych do najemców. Karmienie żebraków stało się wykroczeniem karnym. Na tę okoliczność można było przywołać autorytet biblijny: w Księdze Rodzaju 4:14 Kain został opisany jako zbieg i włóczęga: 'każdy kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić!'.
Niepowodzenie w skutecznym radzeniu sobie z cyganami zostało zastąpione propagandą wymierzoną w nich. Tak jak inni włóczędzy, powiadano o nich, że są nieochrzczeni, nie stanowią części kościoła angielskiego i nie wchodzą w skład angielskiej wspólnoty. Cyganie nominalnie przyjmowali religię kraju, w którym przebywali. Mówiono o nich, że nie biorą ślubów, żyją ze sobą jak zwierzęta. Brali rozwody i zawierali ponowne małżeństwa nieformalnie - chociaż ich związki były stabilne, póki trwały. Wiele oszczerstw tradycyjnie wymierzonych w Żydów, przeszło na cyganów. Oskarżano ich o wykradanie dzieci z kołysek i zamienianie ich w cyganów.
W rewolucyjnych dekadach, dzięki załamaniu się cenzury i w obliczu przeważającej intelektualnej ciekawości, słyszymy wiele na temat cyganów. Ich wizerunek pozostawał niejednoznaczny. Wśród radykałów ranter Abiezer Coppe szczycił się 'swoim najbardziej uniżonym oddaniem wobec żebraków, łotrów i cyganów: wraz z wielką deklaracją, jaka to chwała powstanie spod tych popiołów'. Cyganie i uwięzione ptaki byli przez Coppe'a opisywani jako 'moi braci i siostry, ciało z mego ciała, tak dobrzy jak największy pan w Anglii'. Ale jego zachowanie wobec cygańskich kobiet nie było zbyt braterskie.
Najsilniejsze wrażenie, jakie wywierała cygańska wolność, zostało zawarte w balladach. [John] Clare zaznajomił się z cyganami, gdy miał dziewiętnaście lat. Jednym z powodów, dla których Clare pogardzał grodzeniami było to, że pozostawiały one cyganów ze 'złymi możliwościami zakwaterowania'. Cyganie i ich wolności należały do tych 'radości' młodego życia Clare'a, których utrata przyczyniła się do jego późniejszej choroby psychicznej.
Wizerunek cygana pozostał ambiwalentny. Ale odrzucenie przez nich pracy najemnej musiało przemawiać do wielu, gdy niewolnictwo płacy stawało się nieuniknionym losem biedoty."
C. Hill. Liberty Against the Law. Some Seventeenth-Century Controversies, London and New York 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz