piątek, 17 lipca 2020

The moral economy of socialist lifters / Ekonomia moralna socjalistycznych wynosicieli

The moral economy of socialist lifters


"The enterprises, struggling to fulfill the plan, competed with each other, but not in order to gain markets for sales, but to get resources. At the same time, however, they cooperated through barter exchanges, which allowed them to replenish their stocks. 
This cooperation translated into the reality of 'bribes', 'links', 'favors', 'connections' and 'arrangements' in the everyday life of workers in socialist industrial plants, who used enterprises to supply their families and friends with goods that were unavailable elsewhere. Some social researchers saw in such behaviors the unethical dualism of values, consisting in preffering the needs of their own informal communities over the common good. Other scholars - mostly anthropologists - regarded them as functional systems of social organization, which were based on informal ties of necessary character for satisfying important material needs. Małgorzata Mazurek in her book The Society of Queue demonstrated that workers treated the socialist enterprise as an extension of the private sphere, not as its negation. Unofficial contacts and communities were fostered by extensive social facilities (including common holiday resorts), as well as the fact that many production plants employed the entire families. 
The processes of getting rid of people from enterprises were accompanied by changes in the social space of workplaces. Often people were allowed to purchase flats at preferential prices, but this caused the end of living so socially and so close as in the past. Warehouses, holiday resorts, clinics, company schools, kindergartens and nurseries, which constitued subsequent spaces of the common life, were sold or given away. One of the directors called the process 'cleaning the company from grapes'; others called it more bluntly: cutting the enterprise to pieces. Social rooms, community halls, clubs and other spaces that used to build social relations, were liquidated. After these changes, it turned out that there were no longer any room for running a radio broadcasting center or storing items for recreation and spending time together."

A. Leyk, J. Wawarzyniak, Cięcia. Mówiona historia transformacji, Warszawa 2020, p. 23, 44.

Ekonomia moralna socjalistycznych wynosicieli


"Przedsiębiorstwa, chcąc wykonać plan, konkurowały ze sobą, tyle że nie o rynki zbytu, ale o przydzielane zasoby. Zarazem jednak współpracowały poprzez bartery, które umożliwiały im uzupełnianie zapasów. 

Kooperacja ta przekładała się na rzeczywistość 'łapówek', 'chodów', 'dojść', 'pleców', 'znajomości' i 'układów' w życiu codziennym pracowników socjalistycznych kombinatów, którzy wykorzystywali przedsiębiorstwa do zaopatrywania rodzin i znajomych w niedostępne gdzie indziej dobra. Część badaczy społecznych widziała w takich zachowaniach nieetyczny dualizm wartości, polegający na przekładaniu potrzeb własnych, nieformalnych wspólnot nad dobro wspólne. Inni naukowcy - przeważnie antropolożki - dostrzegali w nich funkcjonalne systemy organizacji społecznej opartej na nieformalnych więzach, niezbędne dla zaspokojenia ważnych potrzeb materialnych. Małgorzata Mazurek w książce Społeczeństwo kolejki pokazywała, że pracownicy traktowali socjalistyczne przedsiębiorstwo jako przedłużenie sfery prywatnej, a nie jej zaprzeczenie. Nieoficjalnym kontaktom i wspólnotom sprzyjało rozbudowane zaplecze socjalne (w tym wspólne ośrodki wczasowe), a także fakt, że w wielu zakładach produkcyjnych zatrudniano całe rodziny. 

(...) Pozbywaniu się ludzi z przedsiębiorstw towarzyszył zmiany w przestrzeni społecznej zakładów pracy. Często pozwalano wykupywać na własność mieszkania po preferencyjnych cenach, prowadziło to jednak do tego, że pracownicy przestali mieszkać tak gromadnie i blisko siebie jak niegdyś. Sprzedawano lub odstępowano magazyny, ośrodki wczasowe, przychodnie, szkoły przyzakładowe, przedszkola i żłobki, które były kolejnymi przestrzeniami wspólnego życia. Jeden z dyrektorów nazwał ten proces 'oczyszczaniem firmy z winogron'; inni nazywali dosadniej: cięciem przedsiębiorstwa na kawałki. Likwidowano pokoje socjalne, świetlice, kluby i inne pomieszczenia służące niegdyś budowaniu relacji społecznych. Po tych zmianach okazywało się, że nie ma już miejsca na prowadzenie radiowęzła czy przechowywanie przedmiotów służących rekreacji i wspólnemu spędzaniu wolnego czasu".

A. Leyk, J. Wawarzyniak, Cięcia. Mówiona historia transformacji, Warszawa 2020, s. 23, 44.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz